Uprawnienia specjalistyczne w sporcie:
- Uprawnienia instruktora pływania.
- Uprawnienia zaawansowanego płetwonurka.
- Uprawnienia ratownika wodnego.
- Patent sternik motorowodny.
- Uprawnienia deep diving (nurkowanie głębokie).
- Uprawnienia nurkowania wrakowego.
- Uprawnienia nurkowania ze zmodyfikowaną mieszaniną gazów (nitrox).
- Uprawnienia do nurkowania w suchym skafandrze.
Pływanie
Pływanie jest moim ulubionym sportem i jednocześnie tym, co lubię najbardziej. Mam uprawnienia instruktora pływania. Jestem też ratownikiem wodnym z doświadczeniem pracy nad morzem, nad jeziorami i w basenie. Pływanie pokochałem dzięki temu, że chodziłem do sportowej szkoły podstawowej. Pływanie mieliśmy normalnie w planie lekcji. W najstarszej klasie było to 20 godzin tygodniowo. Dzisiaj staram się pływać ok. 10 razy w miesiącu. Różnie to wychodzi, bo czasem obowiązki na to nie pozwalają, ale zazwyczaj jest to osiągalne.
Rekordy pływackie po czterdziestce (z roku 2022) na basenie 50 metrowym:
- 1,5 km stylem dowolnym - czas 00:24:45
- 1,0 km stylem dowolnym - czas 00:16:17
Nurkowanie
Nurkowanie to przeżycie zgoła odmienne, z pływaniem łączące się jedynie środowiskiem wodnym. Z jednej strony stanowi dyscyplinę sportów wodnych, z drugiej jednak przypomina raczej wysokogórską wspinaczkę, gdzie kluczową rolę odgrywają świadomość oddechu, zmiany ciśnienia oraz zapotrzebowanie organizmu na tlen. Podobnie jak majestatyczne szczyty, głębiny wodne budzą szacunek dla potęgi natury, ucząc pokory i rozwagi. Tam nie ma miejsca na brawurę. Głębia to królestwo ciemności i bezkresu, gdzie jedynym drogowskazem jest kompas. Zamiast szumiących drzew wzdłuż ścieżki, naszymi towarzyszami stają się unoszący się w toni plankton oraz tajemnicze dno, jeśli tylko pozwala na to przejrzystość wody.
Za każdym razem, gdy zanurzam się w wodną otchłań, ogarnia mnie niewysłowiona radość. "Głębia przyzywa głębię" (Ps 42,8) – choć w głębinach jeziora nie rozbrzmiewa huk wodospadu, o którym wspomina psalmista. Tam panuje cisza tak głęboka, że słychać jedynie cichy szmer wypuszczanego powietrza. Na dziesiątkach metrów głębokości poznaje się prawdziwą naturę głębi poprzez jej przejmującą ciszę i wszechogarniającą ciemność. Nurkowanie uczy, że kiedy masz problem, wycofanie się nigdy nie jest złym rozwiązaniem, ale zdarzają się sytuacje, gdy istnieje lepsze rozwiązanie. Ja w życiu nie reaguję w taki sposób, dlatego nurkowanie uczy mnie innego sposobu reagowania, niż mój codzienny styl.
Warto dodać, że wiele osób nurkuje, aby uciec od stresu dnia codziennego. Kiedy wszystko idzie dobrze, nurkowanie jest relaksujące i wolne od stresu. Uczucie unoszenia się w stanie nieważkości na środku wody jest jednym z najbardziej relaksujących uczuć, jakie można mieć. Jednak kiedy sprawy zaczynają iść nie tak, stres może nagle wzrosnąć. Radzenie sobie z awariami sprzętu, zaplątaniem, zgubieniem się lub utknięciem we wraku może w ciągu kilku sekund zmienić stan spokoju i relaksu na wysoki poziom stresu, a nawet paniki. Coś, z czym bez problemu mogliśmy sobie poradzić na głębokości 30 m, może być o wiele bardziej stresujące na głębokości 45 m. Przyznam, że to doświadczenie jest trudne, a jednocześnie zadziwiające, że tak szybko można przejść od relaksu do mega stresu. To tak samo, jak w życiu duchowym - deklaracja wierności i zdrada są bardzo blisko siebie (a nawet tego samego wieczoru - J 13,38). Z tego powodu w życiu duchowym zabiegamy o zachowywanie czujności i nie polegamy na sobie, a w nurkowaniu niezbędne jest solidne przygotowanie psychiczne i testowanie swoich możliwości psychicznych.
Łyżwy
Najpierw jeździłem na rolkach, łyżwy przyszły później. W Koszalinie, gdzie mieszkałem, rolki były świetnym transportem do szkoły. Wtedy jeszcze nie było regulacji prawnych dla tego rodzaju transportu. Najczęściej jeździłem ulicą, czasem trzymając się autobusu. To był początek lat 90. Rolkowcy zimą jeżdżą na łyżwach. W ten sposób polubiłem też łyżwy. A ponieważ na rolkach wielokrotnie się połamałem skacząc przez różne przedmioty i robiąc piruety, to w tym momencie jeżdżę już tyko na łyżwach. Staram się łączyć przyjemne z pożytecznym i zabierać na łyżwy młodzież, rodziców, dzieci. Zawsze takie wspólne wypady motywują do uprawiania sportów. A sport towarzyszy mi przez całe życie. Akcje "Łyżwy z proboszczem" organizowałem wielokrotnie każdego sezonu. Zapraszałem na łyżwy podczas ogłoszeń duszpasterskich - to zacieśniało nasze relacje i pozwalało poznać się bliżej. Zobaczcie ile radości było w tych wydarzeniach.
Narty
Narty są dla mnie sportem, który pozwala na przebywanie w górach, które kocham. Zacząłem jeździć późno, już jako ksiądz. Prawie wszystkie wyjazdy na narty są w gronie rodzinnym. Mamy wtedy dużo czasu, aby wieczorami rozmawiać i budować więzi.
Fitness z proboszczem
w czasie pandemii